Szkoła Podstawowa nr 3 im. Adama Mickiewicza w Kraśniku

Klasowe zwierzątko

Mam na imię Marysia, jestem absolwentką Szkoły Podstawowej nr 3 w Kraśniku. Bardzo miło wspominam to miejsce.

Do szkoły uczęszczałam aż dziewięć lat. Pomyślicie, że musiałam powtarzać którąś klasę…  Nic bardziej mylnego. Byłam dobrą uczennicą, a wydłużenie pobytu w szkole związane jest z tym, że w placówce funkcjonowała „zerówka”- oddział dla sześciolatków przygotowujący dzieci do nauki w klasie pierwszej. Ciekawostką jest, że niektórzy nauczyciele, którzy uczyli kiedyś mnie, później uczyli moją córkę Amelkę, a obecnie syna Michała.

            Miło wspominam czas przed rozbudową szkoły, gdy lekcje mojej klasy odbywały się w prywatnym, małym domku niedaleko szkoły. Mieliśmy tam stary sad z jabłoniami i bardzo dużo miejsca do gry w piłkę. Dużo czasu spędzaliśmy w ogrodzie oraz na spacerach na pobliskie łąki i nad stawy.

             Uśmiech rozbawienia na mojej twarzy do dziś wywołuje wspomnienie małej, szarej myszki w koszu na śmieci. Pewnego dnia mój kolega Adam zauważył, że w kubełku jest mysz. Powiedział o tym głośno i zrobiło się wielkie zamieszanie. Wszyscy uczniowie chcieli zobaczyć gryzonia. Chłopcy straszyli koleżanki, że mysz je ugryzie. Wtedy moja przyjaciółka Ania, która również chciała zobaczyć myszkę, zajrzała do kosza i ze strachu upuściła do niego kanapkę. Oczywiście cała klasa miała z tego niezły ubaw.  Ania płakała z przerażenia i z żalu po stracie drugiego śniadania. Zrobiło mi się jej szkoda, więc oddałam jej pół mojej kanapki. Na to całe zamieszanie do klasy weszła nauczycielka – pani Bierut. Ona również bała się myszy. Na ratunek zawołałyśmy więc panią woźną, która ocaliła nas przed gryzoniem…  Po prostu wyniosła z naszej sali kosz z myszką i kanapką Ani….