Szkoła Podstawowa nr 3 im. Adama Mickiewicza w Kraśniku

,,Porozumienie Bez Przemocy” (PBP)

W roku szkolnym 2016/2017  pedagog szkolny realizuje program - ,,Porozumienie Bez Przemocy” (PBP).

       Porozumienie bez przemocy (PBP) to autorska metoda komunikacji zaproponowana przez amerykańskiego doktora psychologii Marshalla Rosenberga. Inaczej model komunikacji Rosenberga określany jako „język żyrafy”, „język serca” albo „język współczucia”. Porozumienie bez przemocy umożliwia rozwiązywanie konfliktów, wgląd w siebie, rozwój empatii i przeciwdziałanie nieporozumieniom, jakie pojawiają się w grupie rówieśniczej, w środowisku zawodowym czy wśród przyjaciół. PBP zdaje się być zapomnianym sposobem komunikowania się ludzi. Autor pragnie przypomnieć, jak powinno się rozmawiać ze sobą, by żyć w harmonii, zgodzie i wyrażać troskę o zaspokajanie wzajemnych potrzeb. Model Rosenberga nie uzdrowi relacji jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wymaga bowiem konsekwencji i systematycznych ćwiczeń, by pozbyć się dotychczasowych negatywnych nawyków komunikacyjnych.

Zaproponowany w tym roku szkolnym 2016/2017 program Porozumienie bez przemocy w klasach II –VI ma na celu

● uświadomić uczniom znaczenie słowa ,,człowieczeństwo”,

● rozwijać umiejętność nazywania emocji,

● uświadomić uczniom przyczyny i skutki konfliktów oraz możliwości ich rozwiązania,     

● zapoznać uczniów z pojęciem i rodzajami przemocy,

● wskazać bariery w komunikacji,

● zapoznać  z różnymi rodzajami wartości oraz ich funkcjami,

● uświadomić uczniom potrzeby przejmowania odpowiedzialności za siebie i innych

Program dotyczy trzech najważniejszych zagadnień:

1. Na czym polega język współczucia?

2. Język serca a język szakala.

3. Etapy komunikacji bez przemocy.

 

1. Na czym polega język współczucia?

Marshall Rosenberg to doktor psychologii klinicznej z Uniwersytetu w Wisconsin-Madison i autor koncepcji Porozumiewania się Bez Przemocy (ang. Nonviolent Communication, NVC). Jest on także założycielem Ośrodka Komunikacji Bez Przemocy w Szwajcarii (ang. Center of Nonviolent Communication). W wyniku wieloletniej praktyki terapeutycznej zaproponował sposób komunikacji dla wszystkich ludzi, np.: nauczycieli, lekarzy, prawników, małżonków, polityków, księży, managerów, rodziców, dzieci itp. Swoją metodę komunikacji nazwał „Porozumieniem Bez Przemocy” i propaguje ją podczas licznych warsztatów czy wykładów. Model komunikacji Rosenberga to niejednokrotnie ostatnia deska ratunku dla skrajnie skłóconych stron. Jeżeli ludzie nie potrafią znaleźć nici porozumienia między sobą, nie mogą dogadać się, ich słowa są ignorowane przez innych zaś negocjacje zawsze kończą się fiaskiem - warto skorzystać z metody PBP.

Jakie zalety ma porozumienie bez przemocy dla uczniów i jakie znajduje zastosowanie?

  • Pozwala na zmianę sposobu mówienia.
  • Usprawnia zdolność wyrażania siebie i swoich potrzeb dzięki zastosowaniu komunikatów „Ja”.
  • Umożliwia nabycie umiejętności aktywnego słuchania.
  • Pozwala wyrażać potrzeby i prośby w sposób empatyczny i szanujący godność drugiej osoby.
  • Dzięki komunikacji bez przemocy unika się generalizowania i ćwiczy się koncentrację na konkretnych sytuacjach wywołujących frustracje.
  • Doskonali się świadomą i głęboką, a nie powierzchowną komunikację.
  • Pozwala na pozbycie się nieskutecznych nawyków komunikacji, np. oporu, postawy obronnej, krytykowania, osądzania, grożenia, moralizowania, atakowania, stawiania diagnoz, udzielania rad czy pocieszania.

2. Język serca a język szakala

Porozumienie bez przemocy określa się czasem jako „język żyrafy”. Dlaczego? Żyrafa to symbol empatii i współczucia, ponieważ jest zwierzęciem mającym proporcjonalnie największe serce do ogólnej masy ciała. Kierując się sercem, wyrażamy swoje oczekiwania, prośby, potrzeby w sposób uczciwy i nieraniący drugiego człowieka, bez krytyki, obwiniania, wzbudzania poczucia winy, bez oceniania, inwektyw i roszczeń. Ponadto osoba posługująca się językiem żyrafy potrafi empatycznie przyjąć to, co komunikują jej osoby aroganckie, wrogie, zawistne czy kłótliwe. Według Marshalla Rosenberga, większość ludzi porozumiewa się ze sobą, korzystając z tzw. „języka szakala”, blokując w ten sposób wzajemne zrozumienie i napędzając dodatkowo spiralę konfliktu.

          Szakal to drapieżnik, a więc osoba, która poucza - grozi, wymaga, rozkazuje, osądza, krytykuje, a więc komunikuje się z innymi za pomocą agresji słownej. W język szakala  ludzie wyposażeni są w nieprawidłowe nawyki komunikacyjne. Wydaje się, że rozmowa to podstawowa umiejętność cywilizowanego człowieka, a słowa – narzędzia komunikacji. Niestety, ludzie XXI wieku nie potrafią niejednokrotnie ze sobą rozmawiać w sposób konstruktywny. Za dużo w naszych codziennych rozmowach pretensji, żalów, technik manipulacyjnych, aluzji, zawoalowanych sugestii, nieszczerych komplementów, plotek, kłamstw i obłudy.

3. Etapy komunikacji bez przemocy

     Porozumiewanie bez przemocy wydaje się panaceum na wszelkie konflikty międzyludzkie, np.: w pracy, w domu, w szkole. Trzeba pamiętać, że model Rosenberga nie uzdrowi naszych relacji jak za dotknięciem czarodzieja, wymaga bowiem konsekwencji i systematycznych ćwiczeń, by pozbyć się dotychczasowych negatywnych nawyków komunikacyjnych. Jak zastosować ten model komunikacji w praktyce? Język empatii składa się z czterech elementów:

1.Obserwacji – faza ta polega na obserwowaniu i komunikowaniu o zachowaniu osoby, które nam np.: nie odpowiada. Zamiast krytykować osobę („Jesteś egoistą bo wychodzisz z domu i nie mówisz mi o tym”), lepiej powiedzieć, jakie postępowanie sprawia nam przykrość, np.: „Źle się czuję, kiedy nie uwzględniasz mnie w swoich planach i nic nie mówisz, wychodząc z domu”. Nie osądzamy, nie krzyczymy, nie wchodzimy w konflikt. Stwierdzamy precyzyjnie fakty. Nie generalizujemy („Bo ty zawsze…”, „Bo ty nigdy…”, „Bo wszyscy…”, „Bo nikt…”). Nie skupiamy się na cudzych błędach, ale na wyrażeniu naszych odczuć i pragnień.

2.Uczucia – na tym etapie mówimy o tym, co czujemy, stosując komunikaty typu „Ja”. Werbalizujemy, jakie emocje wzbudza w nas zachowanie drugiej osoby. Staramy się unikać wzajemnego obwiniania i używania komunikatów typu „Ty”. Mówiąc „Strasznie mnie denerwujesz”, obwiniamy tak naprawdę osobę za to, jak sami się czujemy. Musimy wiedzieć, że tylko my jesteśmy odpowiedzialni za własne stany emocjonalne, nikt inny.

3.Potrzeby – na tym etapie istotne jest, by mówić o tym, czego potrzebujemy, czego nam brakuje, bowiem brak zaspokojenia potrzeb prowadzi do frustracji i konfliktów. Za każdym stanem emocjonalnym kryje się jakaś potrzeba, np.: jesteśmy zagniewani, bo ktoś zlekceważył naszą potrzebę bycia kochanym albo nie czujemy się w jakimś towarzystwie komfortowo, bo nie zaspokojono naszej potrzeby jaką jest akceptacja itp.

4.Prośby – nasze oczekiwania łatwo wyrazić, jeśli ma się świadomość własnych potrzeb. Trzeba pamiętać, że prosimy, a nie żądamy. Prośba powinna być konkretna, jasno i precyzyjnie wyrażona, nie w postaci jakiś „podchodów słownych”. Należy mówić o tym, czego się chce, a nie o tym, czego się nie chce. Na koniec rozmowy zawsze warto upewnić się, czy zostało się dobrze zrozumianym. Można poprosić, by ktoś powtórzył wypowiedziane przez nas wcześniej słowa. Czasami bowiem konflikty i nieporozumienia wynikają z błędnej interpretacji słów rozmówcy.

     Jeżeli druga strona źle zrozumiała nasz komunikat, należy zachować spokój i nie złościć się, ale wyrazić to samo w inny sposób. Pamiętajmy, że to My jako nadawca jesteśmy przede wszystkim odpowiedzialni za zrozumiałość komunikatu – być może mówimy zbyt mało precyzyjnie, stosujemy aluzje, analogie, metafory, które zacierają jasność wypowiedzi. Pamiętajmy, że tylko zwerbalizowane potrzeby mają szansę być spełnione. Nie każmy domyślać się swoim rozmówcom, o co nam chodzi. Kiedy będziemy mieli stały kontakt ze swoimi uczuciami i pragnieniami, będziemy potrafili w sposób empatyczny wyrażać je innym i sprawnie rozwiązywać sytuacje konfliktowe. Słuchając ze współczuciem, dajemy rozmówcy możliwość pełnego wypowiedzenia się. Kiedy jednak nie stać nas na odrobinę empatii i zrozumienia, lepiej przerwać rozmowę, wziąć głęboki oddech i wrócić do dialogu, gdy emocje opadną. Pamiętajmy, że sprzeczność interesów czy rozmijanie się we wzajemnych potrzebach prowadzą przeważnie do sytuacji konfliktowej. Porozumiewanie się bez przemocy nie pomoże jednak tym, którzy nie są w stanie zrewidować własnych poglądów, chcą za wszelką cenę kontrolować innych i zawsze postawić na swoim. Tak naprawdę nikt nas nie uczy, jak rozmawiać - tym bardziej, jak rozmawiać skutecznie, nie raniąc innych. Warto zatem przynajmniej w jakimś stopniu odwołać się do modelu Rosenberga, aby poprawić swoje relacje. Dobrze więc aby rodzice

  • Nawiązali kontakt z dzieckiem oparty na obserwacji, nie zaś na ocenie, krytyce, moralnym osądzie czy rodzicielskim oczekiwaniu. Budowali u dzieci poczucie wartości, które trudno będzie w dorosłym świecie podważyć.
  • Poważne traktowali dzieci, które  chętniej zaczną współpracować niż te, których uczucia nie są dostrzegane, zaś  potrzeby nie są brane pod uwagę.
  • Nagrody i kary zastąpili kontaktem, troską, zainteresowaniem, dostrzeganiem i uważnością. Kary i nagrody nie czynią nikogo lepszym.
  • PBP zakłada komunikat pozytywny, który jest lepiej słyszany przez dzieci, niż negatywny. Jeśli chcemy, by nasze dziecko nas  usłyszało, warto mówić o tym, czego chcemy (zamiast o tym, czego nie chcemy).
  • PBP uczy mówić „nie”, wtedy gdy się myśli „nie”, a to oznacza, że nikt naszych dzieci nie wykorzysta, nie nadużyje ich „serca”. Wyrażając własne „nie” i szanując dziecięce „nie”, nie krzywdzę drugiego, bo za „nie” dla dziecka stoi „tak” dla rodzica i odwrotnie. („Nie” wypowiedziane przez dwu- lub trzylatka jest prekursorem jego zdolności samoobrony, chęci określenia, czego się chce w życiu oraz motywacji do osiągnięcia tego. – M. Sunderland).
  • Nie stosowanie etykiet (grzeczna – niegrzeczna, dobry – zły, łakomczuch – niejadek, aniołek – beksa) czyni dzieci wolnymi i uczy tolerancji wobec drugiego.
  • Kontakt „tu i teraz” to najlepsza inwestycja rodzica w  dziecko.

Dlaczego w relacji rodzica z dzieckiem może być „łatwiej”, czyli o świadomości języka bez przemocy.

Nie ma uczuć pozytywnych i negatywnych, są jedynie te, które wynikają z zaspokojonych potrzeb, i te które pojawiły się, bo potrzeby nie zostały zaspokojone. Uczucia zawsze związane są z potrzebami.

Wszyscy ludzie mają takie same potrzeby, natomiast różne bywają strategie na ich zaspokojenie. To, co różni dzieci od dorosłych, to nie potrzeby, a umiejętność ich zaspokajania. Małe dzieci nie są w stanie zaspokoić wszystkich swoich potrzeb i dlatego potrzebują nas – dorosłych. Od nas uczą się rozpoznawać swoje uczucia, nazywać je, odkrywać ukryte za nimi potrzeby. Najwięcej szczęścia mają te dzieci, których rodzice opanowali już te umiejętności i teraz mogą cierpliwie, spokojnie im towarzyszyć.

Władza z dzieckiem (alternatywa dla władzy nad dzieckiem) oparta jest na szacunku dla potrzeb dziecka, na poważnym traktowaniu go, na akceptowaniu wyrażanych oczekiwań, na przyznaniu dziecku prawa do własnego zdania, do powiedzenia „nie”. Władza Z… sprawia, że dziecko chce współpracować. Nie trzeba go do tego przymuszać. Czyni to z autentyczną radością. Dziecko, które nie jest manipulowane karą czy nagrodą słucha dorosłych, bierze ich zdanie pod uwagę.

Dzieci wówczas  nie testują swoich rodziców, nie manipulują nimi, one zwyczajnie poszukują strategii na zaspokojenie swoich potrzeb. Kiedy przypisujemy dzieciom manipulację, testowanie, to niemal natychmiast stajemy na straży rodzicielskiego autorytetu, odbierając bardzo osobiście wrzaski, płacz, trzaśnięcie drzwiami. To, co w takich momentach mamy do zaoferowania dzieciom, to konsekwencja, często za wszelką cenę. Konsekwencja, która  pochyla się nad dzieckiem.